Prognoza pogody

Podobno najczęściej oglądanym programem w telewizji jest prognoza pogody. Jest ważniejsza niż polityka, sport i seriale. Może dlatego, że z pogodą stykamy się codziennie i chcielibyśmy wiedzieć czy jutro będzie ciepło i słonecznie czy też będzie zawieja i śnieżyca. Wspomniałem już o porach roku i z 100 procentową pewnością można przewidzieć, że w styczniu nie będzie upału, a w lipcu śniegu. Wiadomo jak wygląda wiosna w naszych szerokościach geograficznych, a jak jesień. I w ten sposób synoptycy mają załatwioną część pracy. Najgorsze są miesiące przejściowe: marzec, maj i październik. W marcu może być 25 stopni ciepła, a w maju może padać śnieg. Zresztą nic w tym dziwnego, skoro od dawna wiedziano, że „w marcu jak w garncu”, a zimni Ogrodnicy prawie co roku straszą działkowców.

Przepowiadacze pogody nie mają łatwo. Wydaje się, że kiedyś było łatwiej, bo skąd by się wzięły ludowe przepowiednie, przeważnie dotyczące imienin świętych lub wydarzeń kościelnych i powiązane z pogodą. Powszechnie znane: „Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie” (i odwrotnie) sprawdza się teraz w 50 procentach. Przepowiadano pogodę z zachowania się zwierząt, wyglądu roślin, koloru nieba czy rodzaju chmur. Np. jeśli latem rano pojawią się chmury pierzaste, wieczorem będzie burza. Teraz większość z tych przepowiedni „nie działa”. Nasza cywilizacja wywróciła wszystkie tradycyjne zachowania, a i chmury dostosowały się smutnej prawdy.

Jak więc jest przepowiadana pogoda? Jest taki ktoś, nazywa się synoptyk. Jest to człowiek, który z kilku poprzednich map pogody, na podstawie zrozumienia zjawisk pogodowych, oraz na podstawie subiektywnej oceny tworzy prognozę pogody. Posiłkuje się przy tym mapami układów barycznych z lat poprzednich, z tej samej pory roku, czasem z tego samego dnia. Efekty są widoczne w telewizji. To co powie synoptyk, przedstawiają nam prezenterzy pogody. I nie można mieć do nich pretensji, że prognoza była zła – to wina synoptyka, który jest najczęściej anonimowy. W dobie komputerów poszukiwanie podobnych układów ciśnienia trwa kilka sekund, ale to nie rozwiązuje problemu. Bo jeśli 5 lat temu mieliśmy układ prawie taki sam jak dzisiaj i niż przesunął się nad Bałkany, to wcale nie znaczy, ze przesunie się też jutro. Prawdopodobieństwo jest 50/50, a nawet mniej, bo może przesunąć się pozostałych kierunkach.

Prawda o prognozach pogody jest bolesna: przewidywanie pogody na okres dłuższy niż trzy dni jest zupełną stratą czasu. Najlepsze instytuty meteorologiczne na świecie nie są w stanie przewidzieć ruchu wyżów i niżów. Dobrym przykładem jest huragan Sandy. Przewidywane uderzenie w Nowy Jork nie nastąpiło, huragan „poszedł” bardziej na północ. Co prawda miasto zalała woda, ale tego akurat nie przewidziano. A nie można powiedzieć, że Amerykanie mają kiepskie urządzenia, mają stacje synoptyczne, radary i satelity.

Są ośrodki meteorologiczne lepsze i gorsze. Do najlepszych należy norweska yr.no i rosyjskie gismeteo.ru. Weźmy np. 16 grudnia. Gismeteo prognozuje dla Jadowa (Ядyв, Мазовецкое воеводство, Польша !) temperaturę dodatnią +2, +3 stopnie, pochmurno i opady deszczu. Natomiast yr.no prognozuje dla Urli (Long term forecast for Urle, Mazovia Poland!) temperaturę +1, +2, pochmurno i opady deszczu ze śniegiem. Prawie to samo. Zobaczymy!

Zresztą teraz synoptykiem może zostać każdy, mapy pogody i zdjęcia satelitarne są dostępne. Ja próbuję i czasami mi się udaje. Podobnie jak tym z telewizji. Tylko, że ja za to nie biorę pieniędzy.