Edukacja

Mamusia swego synka, zdrowego jak rydz,
Spytała się kiedyś, co chce robić?
Odpowiedział – nic.
Ojciec na te słowo zareagował krzykiem:
To kim chcesz w życiu zostać?
Chcę zostać politykiem.
W kuchni dało się słyszeć wielkie poruszenie,
To dziadek stłukł talerzyk
I powiedział, że polityk też musi mieć wykształcenie,
Proszę młodzieży.
Synek delikatnie popukał się w główkę,
Nieprawda, wystarczy mieć podstawówkę.
Dziadka na ten widok złapały boleści
I wystękał: to się w głowie nie mieści.
A babcia, co była kiedyś w SB,
Powiedziała: niech robi chce,
Ja skończyłam tylko cztery klasy...
A ojciec: mama się nie wtrąca,
Dziś są inne czasy.
A babcia – nieprawda, bo może być osłem,
Bo jak go wybiorą, to zostanie posłem,
A potem jak się będzie piął w górę,
To sami dadzą mu maturę,
Studia wyższe zrobi zaocznie
W Wołominie, Pcimiu lub w Opocznie.
A jak będzie w Belwederze,
To i Sorbonę sobie wybierze...
A synek zadowolony na to:
Babcia ma rację, zaufaj mi tato,
Że się nie uczę, to wiem co robię,
Lżej mi będzie w przyszłości i lżej będzie tobie,
Jeszcze kiedyś w życiu będziesz ze mnie dumny
I powiesz: dobrze, żeś się nie uczył, jesteś człowiek rozumny!