BLUES BEZROBOTNEGO
Wyrzucili mnie z roboty, no i cóż,
Mam dziurawe dżinsy, a w nich nóż,
Po ulicach sobie chodzę, pełny luz,
Demokracja, kurczę blade – blues.
Powiedzieli: sprawy w swoje ręce bierz,
Mamy wolność, więc się chłopie ciesz.
Lecz się wszystko rozsypało w gruz,
Demokracja, kurczę blade – blues.
W telewizji mowa-trawa wciąż,
Znowu zjawił się opatrznościowy mąż.
Dosyć mam tych kabotyńskich póz,
Demokracja, kurczę blade – blues.
Moje życie twarde jest jak spiż,
Moje życie się nie klei, jak ten ryż,
Co mi z tego, że już dawno odszedł Rus,
Demokracja, kurczę blade – blues.
Gdy cię spotkam, spojrzę prosto w twarz,
Wyjmę kosę i mi forsę dasz,
Wezmę też twój zagraniczny wóz,
Demokracja, kurczę blade – blues.