SPRZEDAJĄC  MARZENIA…


By pustki wypełnić w kieszeniach,
Postanowiłam sprzedawać marzenia,
Bo przecież, drodzy przyjaciele,
Marzeń nigdy nie za wiele.
Sprzedaję każdemu, kto chce,
Niedrogo. Po złotówce, po dwie,
A emerytom po trzy grosze
Dobre marzenia przynoszę:
Marzenia srebrne, marzenia złote,
Na jakie tylko kto ma ochotę,
Kolorowe jak kolaże,
Całe ogrody utkane z marzeń,
Lekkie, jak ptasie piórko,
Co z nieba spadło na podwórko.
Są marzenia ciepłe jak deszczyk majowy,
Takie, których nawet nie wyśpiewa słowik.
Spokojne i radosne,
Na jesień i na wiosnę.
Marzenia na upał, marzenia na słotę,
A przede wszystkim, marzenia na tęsknotę.
Jednak najwięcej jest marzeń o miłości,
A wszystkie są najwyższej jakości.
W ofercie mam tych marzeń sporo,
Pewnie spytacie, skąd się one biorą?
Ja marzenia jak znaczki zbieram,
Kiedy mi jakiś problem doskwiera,
Szukam marzenia na ukojenie…
I zawsze znajdę dobre marzenie.
W słońca promieniach, w księżyca blasku,
W błękitnej wodzie i żółtym  piasku,
Szukam na łące, szukam w ogrodzie,
Znajduję zawsze. Znajduję co dzień..
A potem w domu przy stole siadam
I te marzenia do książki wkładam.
…………………………………………
Lecz są i takie, moje, dziewczęce,
Kiedyś je wszystkie wezmę na ręce
I jedynemu zaniosę w darze…
Te najpiękniejsze są z moich marzeń…