Limeryki

 

1.

Nie bacząc na rodziny krzyki,

Zacząłem pisać limeryki.

Młodsze dzieci wrzeszczały,

Starsze mi wygrażały,

A żona zwiała do Ameryki.

 

 2.

Pewien pan z Dobrodzienia,

Biegał po lesie bez odzienia.

Mówili mu: lepiej się ożeń,

Bo kiedyś zaczepisz o korzeń.

I zaczniesz się psuć od korzenia…

 

 

 4.

Gdy nad Liwcem siedziała w kostiumie,

Wydawało się, że niewiele umie.

Tak wynikało z jej oblicza…

A ona czytała Gombrowicza.

Któż kobietę zrozumie…

 

 5.

Baca siedział na grani,

A na dole zakochani

Baraszkowali na trawie…

Już robiło się ciekawie…

Lecz baca wszystko schrzanił.

 

 6.

Jeden człowiek sprzedał chałupę

I pojechał na Gwadelupę.

Wyklęła go rodzina:

Nie chcemy takiego syna!

On rzekł: pocałujcie mnie w dupę…

 

 7.

Pewną panią z Jadowa

Bardzo bolała głowa,

I powiedział jej lekarz:

Ty jutra nie doczekasz…

Do dzisiaj jest zdrowa.

 

 8.

Jeden facet z Truskolas

Do mężatki polazł.

Mąż wrócił niespodzianie,

Więc zostawił ubranie

I uciekł. Golas.

 

 9.

Z tyłu liceum,

Z przodu muzeum…

Smuć się chłopie czy wesel?

Ale spojrzał na PESEL,

A tam… mauzoleum!

 

 10.

Moje wiersze jesienne,

Moje wiersze wiosenne,

Moje wiersze zimowe,

Letnie też. Jednym słowem,

Wszystkie są denne…

 

 11.

Skazaniec myślał smutnie:

Kat mi zaraz głowę utnie,

Taki wyrok wydał sąd,

To był oczywisty błąd,

A działo się to w Kutnie.

 

 12.

Jeden kominiarz z Kazimierza

Był wysoki jak ta wieża.

Mówili mu prosto z mostu,

By zmienił zawód z powodu wzrostu,

Lecz on nie zamierzał…

 

 13.

Pewien ksiądz z Sandomierza

Był lepszy od papieża,

Bo w miejskiej kniei

Łapał złodziei

I prowadził do pręgierza.

 

 14.

Hiszpan z Katalonii

Uciekł do Japonii,

Strasznie zmęczony

Gderaniem żony

Apolonii.

 

 15.

Kusznik Wilhelm Tell

Jabłko wziął na cel.

Choć na głowie syna leżało,

Trafić mu się udało.

Miał szczęście bajtel.

 

 16.

Jeden pan z Hollywood,

Podwójne życie wiódł.

Bydlę skończone,

Oszukiwał żonę.

Nie był on wzorem cnót.

 

 17.

Jednej pani ze Świdra

Popsuł się hydrant.

Wzywała hydraulika,

Ale ten jej unikał,

Bo była z niej straszna wydra.

 

 18.

Limeryk potrójny

Była na morzu wyspa tycia,

A na niej wszystko potrzebne do życia.

Mieszkańcy jedli, pili,

Troszeczkę swawolili

I chodzili bez o(d)krycia.

 

Żyło tam plemię Umba-Umba,

A mieszkali w katakumbach,

Lecz zostali, niestety,

(Mężczyźni i kobiety)

O(d)kryci przez Kolumba.

 

Zamyślił się on ciemną nocą,

Słysząc jak żagle łopocą:

Z Hiszpanii przybyłem,

Co ujrzałem, o(d)kryłem,

Ale po co…

…………………………………………

 

 19.

Znałem jednego z gości,

Co jeździł ze świdrem do Radości.

A jedna pani miła

Do Świdra z radością jeździła

Szukać tam miłości.

 

 20.

Siedział jeden nad Liwcem i chciwie

Zajadał wędzone szprotki w oliwie,

A choć to było gorącym latem,

Popijał szprotki destylatem.

Ja mu się nie dziwię…

 

 21.

Jednej panience w wieku kwiecie,

Miało się urodzić dziecię

I do Boga zanosiła gloryje,

Bo nie wiedziała ono czyje…

A może wy wiecie?

 

 22.

Gdy kiedyś przyrządzała szpondra,

Wszyscy mówili: jakaś ty mądra,

W dodatku zgrabna i słodka,

Prawie jak Bardotka…

A ona była flądra.